Picie pół butelki wina dziennie na pewno nie chroni przed chorobą Alzheimera, ale sugeruje, że picie soków owocowych może być korzystne nie tylko ze względu na zawarte w nich witaminy. Dodać należy, że coraz częściej sądzi się obecnie, że nie aluminium, ale nadmiar jonów żelaza może powodować chorobę Alzheimera. Właściwą przyczyną może też być defekt immunologiczny, w wyniku którego tworzą się przeciwciała skierowane przeciw pewnym strukturom komórki: ciało staje się alergiczne na własne neurony. Nadzieję budzi ostatnie odkrycie, że szczególne białko związane z tą chorobą, A3P, tworzy w błonie komórki nerwowej kanały, przez które mogą przepływać niszczące ją jony wapnia. Wykazanie, że lek moczopędny, trometamol, blokuje kanały tworzone przez A(3P sugeruje, że leki tego typu znajdą zastosowanie w leczeniu choroby Alzheimera. Nawiasem mówiąc, choroba Alzheimera wciąż kryje w sobie pewne zagadki, których wyjaśnienie może być dość niespodziewane. I tak przyjmuje się ogólnie, opierając na danych statystycznych, że ulegają jej znacznie częściej kobiety niż mężczyźni. Długo głowiono się nad wyjaśnieniem przyczyn większej zapadalności kobiet i dopiero szczegółowy wywiad środowiskowy wyjaśnił w zaskakujący sposób tę zagadkę. Otóż kobiety, jak się okazało, nie zapadają częściej na chorobę Alzheimera, ale jest ona u nich łatwiej wykrywana. Dane o zachorowaniach na chorobę Alzheimera brane były ze szpitali i domów opieki. Okazało się, że jeżeli mąż zaczyna wykazywać objawy demencji, żona, traktując to jako normalne objawy starzenia, zazwyczaj troskliwie opiekuje się nim w domu, dopóki jej sił starczy, a często zresztą męża przeżywa. Natomiast mąż, gdy zwykle troszcząca się oń żona zaczyna nie dawać sobie rady z prowadzeniem domu, jest bezradny i nie wiedząc jak jej pomóc i jak się nią opiekować oddaje ją szybko do szpitala, gdzie pacjentka, prawidłowo zdiagnozowana, wchodzi do statystyki.