Pomoc bez chemii: mnemotechnika

Istnieje wiele sposobów kształcenia i usprawniania pamięci. Przez pewien czas wierzono, że ćwiczenia pamięci, polegające na uczeniu się „na pamięć” długich tekstów, są metodą najlepszą. Pojawiły się również tendencje do rozważania, jakie warunki zewnętrzne (oświetlenie, stan głodu lub sytości itp.) najlepiej pomagają w przyswajaniu materiału pamięciowego. Wypracowano też bardzo interesujące różnego rodzaju sposoby mnemotechniczne, które polegają na wytwarzaniu szczególnych skojarzeń, w wyniku czego można osiągnąć fantastyczne możliwości. Zajmiemy się teraz nimi pokrótce. W czasach prehistorycznych, kiedy nie znano jeszcze takich protez pamięci jak pismo, sprawna pamięć była cechą o kapitalnym znaczeniu. Nic też dziwnego, że opowiadacze historii, bardowie, musieli znajdywać sposoby, aby ułatwić sobie zapamiętywanie opowiadań, poematów, pieśni. Potem, wraz z rozwojem parlamentaryzmu w Grecji, a następnie w Rzymie, politycy musieli przygotowywać długie oracje, które oczywiście wygłaszano z pamięci. Kariera polityczna zależała od sprawności oratora, który posługiwać się musiał jakimś systemem zapamiętywania tego, co chciał powiedzieć, w jakiej kolejności, jak rozłożyć akcenty.