Gdy jej rozkładanie jest zahamowane, acetylocholina nagromadza się i powoduje stałe podrażnienie receptora, czy to jest potrzebne, czy nie. Stąd też podkreśla się wąski przedział skutecznych dawek i konieczność indywidualnego dobierania dawek cholinomimetyków dla pacjentów nimi leczonych. Z tego też względu przypuszcza się, że największą przyszłość wśród leków tej grupy miałyby takie, które zwiększałyby tylko to uwalnianie acetylocholiny, które związane byłoby z sygnałem nerwowym. Ostatnio w badaniach pojawił się związek, który spełnia to wymaganie. Firma Du Pont opracowała mianowicie potencjalny lek o roboczym kodzie DuP 996, a obecnie ochrzczony mianem linopiryny. Związek ten ma właśnie nasilać tylko to wydzielanie acetylocholiny, które jest wywołane dojściem do zakończenia sygnału z neuronu. Może więc zwiększać on przekaźnictwo nawet wtedy, gdy jest ono znacznie osłabione i stąd szansa, że będzie skuteczny w leczeniu choroby Alzheimera. Czas pokaże, czy przejdzie on zwycięsko próby kliniczne. Prekursory acetylocholiny omówione poniżej są bezpieczne w użyciu, osiągalne zazwyczaj bez recepty, i ich stosowanie może być korzystne. Natomiast inne leki, stosowane nie dla poprawienia pamięci osób normalnych, ale w przypadkach choroby Alzheimera i innych otępień, mogą być stosowane tylko pod ścisłą kontrolą lekarską. Jeżeli, Czytelniku, czytasz tę książkę, taka kuracja nie jest Ci jeszcze na pewno potrzebna.