Dopamina

Nadmiar dopaminy również jest szkodliwy: nadmierna aktywność układu dopaminergicznego jest główną przyczyną choroby zwanej dawniej opętaniem schizofrenii. Leki blokujące receptory, na które działa dopamina, neuroleptyki takie jak chloropromazyna, haloperidol i wiele innych, przyniosły zasadniczą zmianę w leczeniu schizofrenii i całkowicie zmieniły obraz szpitala psychiatrycznego, w którym nie trzeba już pacjentów traktować jak niebezpiecznych więźniów, zawiązywać w kaftany bezpieczeństwa lub trzymać w łóż kachklatkach przez całe życie. Znaczenie dopaminy dla pamięci polega na tym, że (prawdopodobnie wraz z jej córką, noradrenaliną, o której zaraz powiemy) gra ona pierwszorzędną rolę w tzw. układzie nagrody, tzn. odpowiada za to, że wykonywanie pew lych czynności sprawia nam przyjemność lub daje satysfakcję. Aby się czegokolwiek nauczyć, musimy mieć zawsze jakąś motywację. Jeżeli, np. pod wpływem leków stosowanych w schizofrenii, a hamujących receptory dopaminowe, układ nagrody jest zablokowany, niczego nam się nie chce, nic nas nie cieszy, a wobec tego nie mamy powodu, żeby czegokolwiek się uczyć. Nawet ucieczka przed bólem jest pewnego rodzaju nagrodą, a po lekach przeciw schizofrenii po prostu nie chce nam się wykonać jakiejkolwiek czynności, aby nagrodę taką otrzymać. Odwrotnie pobudzenie układu dopaminowego może zwiększać satysfakcję i dlatego leki pobudzające ten układ mogą pomagać w uczeniu. Z góry trzeba sobie jednak powiedzieć: ten typ leków jest szczególnie niebezpieczny. Samo stosowanie leków pobudzających system nagrody jest odczuwane jako nagroda, a wobec tego takich leków, raz z nimi się zetknąwszy, intensywnie szukamy. Niektóre leki uzależniające, takie jak amfetamina i jej pochodne, należą właśnie do tej grupy.