Jeżeli zobaczymy coś niezwyczajnego, często zaczynamy się zastanawiać, skąd to się wzięło. Jeżeli zaś to niezwyczajne zrobiliśmy po to, aby o czymś nie zapomnieć, bardzo często przypominamy sobie, o co chodziło. Zawiązanie węzełka na chusteczce do nosa (niestety niemożliwe na chusteczkach ligninowych), po to aby o czymś pamiętać jest starą, wypróbowaną metodą. Jest to sygnał: miałem coś zrobić. Zwykle przypominamy sobie w jakiej intecji węzełek został zawiązany. Obecnie często rolę węzełka na chusteczce pełnią zegarki z nastawianym alarmemmelodyjką. Ale nie zapominajmy potem o wyłączeniu alarmu, bo możemy znaleźć się w niezręcznej sytuacji. Mój syn pożyczył ode mnie pewnej soboty zegarek, na którym w sobotę na 11:45 nastawiłem alarm, żeby pamiętać o spotkaniu. Zegarek nosił w wewnętrznej kieszeni marynarki. Ku jego konfuzji zegarek głośno zaczął oddzwaniać wesoły kurancik następnego dnia w kościele w czasie podniesienia. A jako że była zima, do wewnętrznej kieszeni szybko dostać się nie było łatwo.
Skuteczną metodą dla gospodyń domowych jest zostawienie na środku kuchni (na stole lub podłodze) patelni, która ma przypominać, że coś się piecze w kuchence. Ten prosty zabieg uratował wiele obiadów. Położenie czapki na podłodze w przedpokoju przypomni nam, że coś z domu powinniśmy wziąć do pracy. Zabiegi te są proste a skuteczne.