Wybór gatunku do badań wpływu leków na pamięć nie jest rzeczą prostą w grę wchodzi kompromis pomiędzy taniością i łatwością testu a jego wartością predykatywną czyli wielkością szansy, że uzyskany na zwierzęciu wynik będzie podobny u człowieka. Badania nad naturą pamięci prowadzi się na bardzo różnych zwierzętach od pierwotniaków i robaków, poprzez mięczaki do kręgowców. Bardzo wiele w naszym rozumieniu pamięci zawdzięczamy np. ślimakowi morskiemu Aplysia, i przedwcześnie zmarły polski neurobiolog, Antoni Śmiało wski, miał zamiar opublikować na ten temat artykuł, z którego pozostał jedynie kapitalny tytuł: „Aplysia ślimak który zrobił karierę naukową”. Za pracę nad tym zwierzęciem Erie Kandeli kandyduje do nagrody Nobla. Bardzo wiele zawdzięcza też nauka o pamięci gołębiom. Wiele badań przeprowadzono na kotach i psach. Pod względem budowy mózgu człowieka przypominają oczywiście najbardziej małpy, ale jako drogie i kłopotliwe w doświadczeniach nie nadają się do prowadzenia badań rutynowych. Zresztą, jak to potem powiemy, wyniki pozytywne uzyskane na małpach też nie zawsze sprawdzają się u człowieka. Stąd też najczęściej używane są szczury i myszy. Na nich właśnie, obok badań nad naturą pamięci, prowadzi się większość badań nowych związków chemicznych jako potencjalnych leków prokognitywnych, Należy jednak zauważyć, że oczywiście te drobne gryzonie różnią się znacznie od nas. Ponadto różne szczepy tych zwierząt różnie łatwo się uczą i w różny sposób reagują na leki psychotropowe. Nawiasem mówiąc, różnice szczepowe czy rasowe w reakcjach na związki działające na psychikę dotyczą również ras ludzkich. Tak np. morfina, działająca u Europejczyka jako czynnik euforyzujący (wywierający dobre samopoczucie) i powodująca uspokojenie, u Malajczyka wywołuje stan bardzo silnego pobudzenia i agresji, określany mianem amoku.