Lekami działającymi na psychikę człowieka, stosowanymi w leczeniu chorób psychicznych, a także poprawiającymi normalne funkcje mózgu zajmuje się psychofarmakologia. Uczony badający wpływ leków na psychikę psychofarmakolog, poszukujący nowych środków wspomagających pamięć, stoi przed kłopotliwym zadaniem. Minęły już czasy, gdy na podstawie przypadkowych obserwacji dokonywanych na sobie samym wykrywano naturalne substancje wpływające na psychikę. Obecnie nowe, najczęściej uzyskane syntetycznie, związki chemiczne trzeba przebadać na
zwierzętach, aby dopiero potem sprawdzić, czy okażą się skuteczne u człowieka. Problemem, skąd możemy podejrzewać, że nowa substancja chemiczna może mieć działanie prokognitywne zajmiemy się później. Na razie załóżmy, że otrzymaliśmy do badań nad pamięcią związek, który rokuje pewne nadzieje. Jak zabrać się do tych badań? Psychofarmakolog jest w znacznie gorszym położeniu niż farmakolog badający np. leki nasercowe. O ile bowiem można przyjąć, że serce i układ krążenia (a także wątroba, nerki, płuca) u pewnych gatunków zwierząt działają analogicznie jak u człowieka, i np. lek obniżający ciśnienie u szczura laboratoryjnego będzie podobnie obniżać je u ludzi, różnice między psychiką człowieka i zwierzęcia wydają się ogromne. Co więcej, o ile stosunkowo łatwo jest zmierzyć obiektywnie wysokość ciśnienia krwi, częstość oddechu i akcji serca, ilość produkowanego moczu itp. o tyle funkcje psychiczne wymykają się bezpośrednim pomiarom. Nie ma też mowy o bezpośrednim porozumieniu się człowieka nawet z najinteligentniejszym zwierzęciem, a świat psychiczny np. psa, zwierzęcia często bardzo silnie związanego z człowiekiem, musi być zupełnie niewyobrażalny dla nas, choćby z tego powodu, że dominującą rolę w poznaniu świata dla psa odgrywa węch, a nie wzrok.