Twoja pamięć z wiekiem ulegnie pogorszeniu, chociaż nastąpi to znacznie wolniej. Spadek sprawności pamięci łączy się ze starzeniem mózgu, a jednym z jego objawów jest zmniejszanie się liczby komórek nerwowych. Już we wczesnym bardzo dzieciństwie zaczyna się proces utraty tych komórek, ale w pierwszej fazie zjawisko to jest korzystne. Podobnie jak przerywanie rzodkiewki czy buraków, takie przerzedzanie neuronów pozostawia reszcie więcej miejsca i umożliwia lepszy wzrost. W późniejszej fazie zanikania komórek nerwowych nie występują już ewidentne korzyści. Chociaż jednak komórki nerwowe obumierają dość szybko, jest ich bardzo dużo i obliczono, że gdyby wymierały w jednostajnym tempie, ostatnia z nich zginęłaby dopiero wówczas, gdy osiągnęlibyśmy dojrzały wiek 412 lat. Wymieranie neuronów nie pozostaje bez wpływu na objętość i masę mózgu. Masa mózgu spada z wiekiem, najpierw powoli, ale silny spadek zaznacza się po 55 roku życia. Poszczególne neurony zmniejszają się i cały mózg się kurczy. O ile u osób młodych 90% objętości czaszki wypełnionej jest przez mózg, u starców niezajętej przestrzeni jest prawie dwukrotnie więcej. Jednakże te zmiany ilościowe mogą stosunkowo nieznacznie upośledzić sprawność myślenia. Bardziej szkodliwe są zmiany polegające na zanikaniu subtelnej struktury wypustek, związanej z tworzeniem połączeń między komórkami nerwowymi. Komórka nerwowa odbiera sygnały z innych komórek nerwowych przez omówione wcześniej synapsy, najczęściej umieszczone na specjalnych, drzewkowato rozgałęzionych wypustkach, zwanych dendry tami. Na dendrytach tych znajdują się specjalne struktury niosące synapsy, zwane kolcami dendrytycznymi, i te struktury pierwsze zanikają z wiekiem. Następnie wraz ze starzeniem zmniejsza się liczba dendrytów. Stary neuron może sam dla siebie jako tako (nawet całkiem dobrze) funkq’ono wać, ale coraz gorzej jest mu komunikować się z innymi, a zwłaszcza wytwarzać nowe połączenia. To najprawdopodobniej jest główną przyczyną osłabienia pamięci i innych funkcji kognitywnych mózgu. Ponieważ utrata sprawności pamięciowej jest przez nas dotkliwie dostrzegana, a nie jest uważana (na szczęście) za wstydliwą chorobę psychiczną, często skłaniamy się do szukania pomocy lekarskiej. I tutaj najczęściej następuje pierwsze nieporozumienie: lekarz nas nie rozumie, ponieważ jako pacjenci zazwyczaj mieścimy się w normie odpowiadającej wiekowi i wobec tego nie dostrzega on w naszych skargach niczego dziwnego. „Starość nie radość, proszę Pana” to najczęstsze wyjaśnienie sprawy. My jednak nie porównujemy się z naszymi równolatkami, ale z samymi sobą sprzed kilku lat i dostrzegamy wyraźną zmianę na niekorzyść. Nie poddawajmy się: sytuacja jest niemiła, ale nie przegrana. Postępy wiedzy o mózgu i rozwój chemii farmaceutycznej spowodowały, że można zatrzymać, a nawet odwrócić proces tych tzw. minimalnych dysfunkcji pamięci związanych ze starzeniem.