Osiągnięcia te, to niejako produkty uboczne astronautyki, bo nie związane z osiągnięciami wynikającymi z samego wejścia w przestrzeń kosmiczną i dotarcia człowieka do innych planet. Nie mogę nie przytoczyć skojarzenia, jakie nasunęło mi się przed kilku laty przy analizie pokojowego wykorzystania postępu astronautyki w różnych dziedzinach życia i nauki. Pisałam wówczas: przed niecałymi dziesięciu laty astronautyka przypominała zaledwie raczkujące niemowlę, karmione wiedzą wszystkich niemal nauk, m. in. chemii, fizyki, matematyki i w dużej mierze także biologii i medycyny. Przez kilka lat niemowlę to wykarmione niesłychanym wysiłkiem wielu tysięcy ludzi i wielkimi nakładami finansowymi, kosztem rozwoju innych nauk wyrosło na olbrzyma.